post gościnny: Dagmara Sobczak
Monika zaprosiła mnie dzisiaj do wpisu gościnnego, bym mogła opowiedzieć Wam, jaki jest mój stosunek do tego, czy warto za wszelką cenę ratować utracone relacje.
Jest to temat bardzo mi bliski. Nie raz w moim życiu zdarzyła się sytuacja, w której pewne relacje umierały, w sposób naturalny, powolnie. Jednak zdarzały się też nagłe utraty relacji. W czyjejś złości, gniewie, oczekiwaniach wobec mnie, których nie byłam w stanie spełnić, bo nie były totalnie w zgodzie ze mną.
I wtedy pojawia się pytanie? Czy warto ratować takie relacje?
Głośne wyznaczanie swoich granic
Zacznę może od tego, że kiedy spróbujemy jasno wyznaczać swoje granice, mówić głośno o tym co nas boli, co nam się nie podoba, kiedy zaczniemy bronić swoich poglądów, przestaniemy być na zawołanie każdej osoby – wielu ludziom może się to nie spodobać. Szczególnie tym, które wcześniej korzystały z naszego braku granic. Wykorzystywały nas w jakiś sposób, żerowały na naszej dobroci, nawet zupełnie nie będąc tego świadomym.
Kiedy zaczniemy budować swoje granice i nauczymy się o nich mówić, wiele relacji może nie wytrzymać tej próby. Ludzie będą oczekiwać od nas, że będziemy zachowywać się w jakiś określony sposób, według ich wizji jak „powinniśmy się zachować”. Jeśli przetrwamy tę próbę i dalej jasno będziemy sygnalizować swoją granicę, może pojawić się niezrozumienie, konflikt, a nawet urwanie relacji.
Im większe ktoś miał oczekiwania względem nas i im bardziej chciał nas zmienić pod siebie, tym dramatyczniejsze będzie rozstanie.
Bywa jednak i tak, że pewne relacje naturalnie się kończą. Po prostu nasze drogi gdzieś się rozchodzą. Każdy idzie w swoją stronę. Kiedyś mogliśmy być sobie nawzajem potrzebni, coś sobie wzajemnie dawaliśmy, ale to się skończyło, bo drogi naturalnie się rozeszły.
Wszyscy ludzie to nasi nauczyciele
Osobiście uważam, że każdy człowiek, którego spotykamy na swojej drodze jest naszym nauczycielem. Wielu z nich jest niewygodnymi nauczycielami, takimi, z których lekcji chcielibyśmy uciec.
W życiu jednak (zresztą jak i w szkole) ucieczka nie jest dobrym rozwiązaniem. Nie sprawi, że nauka, jaką mamy wyciągnąć z tej lekcji nas ominie. W końcu i tak będziemy musieli się z nią zmierzyć, nawet jeśli ta lekcja okaże się bolesna.
Są ludzie, którzy będą nauczycielami o jakich każdy marzy: przewodnikami, osobami, które ciągną nas do góry, ale i (niestety częściej) będziemy przyciągać osoby, które mają nas wyciągnąć z czegoś co nam nie służy w bardziej nieprzyjemny sposób, czyli np. nauczyć nas stawiać granice. A jak się tego nauczyć? Będąc w sytuacjach, w których ktoś te granice notorycznie chce przekraczać.
Czy warto ratować utracone relacje?
Biorąc pod uwagę to, że ludzie są naszymi nauczycielami, a drogi ludzkie naturalnie się rozchodzą, uważam, że nie warto próbować ratować utraconych relacji za wszelką cenę. Oczywiście, nie ma jednej dobrej rady, kiedy taką relację ratować, a kiedy już nie warto. Myślę, że każdy sam powinien sobie w duchu na to pytanie odpowiedzieć.
Jeśli jednak relacja w jakiś sposób była zaburzona, ciążyła Ci, miałaś poczucie, że ktoś za dużo od Ciebie wymaga, próbuje Cię zmienić, zachowuje się w stosunku do Ciebie nie fair, oczekuje od Ciebie jakiś konkretnych zachowań zamiast akceptować Twoje wybory – w moim odczuciu nie warto ratować takiej relacji.
Warto podejść do tego, jak do spotkania dwóch dusz. Do spotkania, które coś miało uwypuklić, coś Ci pokazać, czegoś nauczyć.
Jeżeli relacje naturalnie się przerywają, bo każdy idzie swoją drogą, to czy tutaj też warto coś na siłę przytrzymywać? Czasem wspomnienia ciągną nas do dawnych znajomości, ale skoro coś zakończyło się naturalnie, to czy Wszechświat nie robi w ten sposób miejsca na nowe znajomości i nowych nauczycieli?
Ja mam takie podejście. Kiedy coś się kończy, to po to, by mogło zacząć się coś nowego, innego. I mimo że lubimy to, co stare i znane, warto z odwagą sięgać jednak po to, co nowe. Tylko dzięki temu będziemy się cały czas rozwijać.
Daj znać, jakie jest Twoje podejście do utraconych relacji. Warto za wszelką cenę o nie walczyć?
Dagmara Sobczak
socjolog zafascynowany rozwojem wewnętrznym.
Autorka podcastu „W głąb siebie”, kocha czytać książki i przebywać w otoczeniu zwierząt. Tworzy biżuterię z kamieni naturalnych www.kamma.com.pl ,a swoje myśli spisuje na www.dagmarasobczak.pl
Pasjonatka świadomego życia i dobrej książki. Menedżer domu, lubi pisać o tym, co przynosi życie i fotografuje uciekające chwile. Relaksuje się na rowerze i na łonie natury.
Brak komentarzy