• Swój czas
  • Oto ja
  • Życiem pisane
  • Książkowe inspiracje
    • Biografie
    • Jak poznać siebie
    • Obyczajowe
  • Wiersze
    • dwa słońca
    • czy to jest miłość czy to jest kochanie
    • po drugiej stronie lustra
  • Konie w obiektywie
  • Kontakt
  • Newsletter
  • Swój czas
  • Oto ja
  • Życiem pisane
  • Książkowe inspiracje
    • Biografie
    • Jak poznać siebie
    • Obyczajowe
  • Wiersze
    • dwa słońca
    • czy to jest miłość czy to jest kochanie
    • po drugiej stronie lustra
  • Konie w obiektywie
  • Kontakt
  • Newsletter
  • Strona główna
  • Życiem pisane
  • Dawno, dawno temu

Dawno, dawno temu

2018-11-08 11 komentarzy Napisany przez Monika

zdjecia_z_mlodosci_babci_i_dziadka

Wpis dostępny także w wersji audio.

 

https://swojczas.pl/wp-content/uploads/2018/11/dawno_dawno_temu.mp3

 

 

Helenka była radosną, ładną nastolatką. Nic więc dziwnego, że chętnych do bycia jej mężem nie brakowało. Miała szesnaście lat, był to czas odpowiedni do zamążpójścia. Na jej drodze pojawił się starszy o cztery lata przystojny Kazimierz. Zakochali się w sobie,  jak to często bywa, od pierwszego wejrzenia. Wspólne spacery, listy i modele samolotów, które Kazik uwielbiał sklejać. Zawsze pieszczotliwie mówił do swojej wybranki „Helutka”. Znajomość trwała sześć lat.

Niestety zazdrość jednego z adoratorów Heleny rzuciła cień na tę miłość.

 Pewnego dnia  Staszek, który podkochiwał się w niej bez wzajemności obwieścił kolegom, że był jej pierwszym mężczyzną. Była to wielka obraza dla dziewczyny i jej rodziny. Sprawa została tak rozdmuchana, że trafiła do rodziców Helenki i co najgorsze również do Kazimierza. Mama Heleny była osobą twardo stąpającą po ziemi, silnego charakteru i nie zamierzała tej sprawy puścić koło ucha. Sprawa trafiła do sądu, żeby oczyścić rodzinę z zarzutów. Było to niemiłe dla samej dziewczyny, bo została poddana badaniu, że nadal jest w nienaruszonym stanie, ale najbardziej zabolał ją fakt, że Kazimierz uwierzył w to pomówienie. Nie mogła się z tym pogodzić i zaczęła myśleć o tym, aby zerwać tę znajomość.

„Cóż jest wart mężczyzna, który wierzy w bezpodstawne oszczerstwa?”

– to były słowa jej matki. Pomimo tego, że Kazimierz uwierzył w te zarzuty nadal kochał Helenę i chciał z nią być. Ona będąc pod wpływem zaciętej matki, któregoś letniego dnia spakowała wszystkie listy, prezenty, modele samolotów do jednego pudła. Podeszła do bramy swojego domu pod którą stał Kazimierz i oddała mu to wszystko. Błagał ją, żeby mu przebaczyła, chciał cofnąć ten czas, w którym uwierzył w te kłamstwa. Patrzyła na niego i czuła jak serce mówi jej „przebacz”, ale odpowiedziała „żegnaj” i odeszła. Wtedy widzieli się po raz ostatni, ale Helena nie zapomniała o nim do końca życia…

Minęło kilka miesięcy, Helena widywała Staszka, który zniszczył jej związek, był on na tyle perfidny, że chciał, aby została jego żoną. Gdy miała dwadzieścia cztery lata, wówczas była już starą panną, jej matka nie była zachwycona tym faktem. Ale jak na życzenie matki pojawił się Leon, prosty, wesoły chłopak w wieku Helenki. Rodzice uznali, że to idealna partia dla niej i robili wszystko, aby młodzi mieli się ku sobie. Leon był zabawny, potrafił wymyślać na zawołanie śmieszne historie i udawało mu się rozśmieszyć Helenkę, która od czasu rozstania z Kazimierzem nie śmiała się jak kiedyś. Ich znajomość ograniczała się zazwyczaj do spotkań przeważnie na rodzinnych obiadach, był to czas wojny i Leon był na służbie.

Po niespełna roku znajomości Helena podjęła decyzję o ślubie.

Radość matki nie miała końca, wyprawiła córce duże wesele, takie jakiego się nie zapomina. Nie tylko z tego powodu uroczystość była przez wszystkich obecnych zapamiętana. Leon nie był złym człowiekiem, ale podczas różnych uroczystości lubił wypić trochę alkoholu. Tak było też w dniu wesela, Helena nie była tym zachwycona, wyszła na dwór, żeby się przewietrzyć. Było upalne lipcowe popołudnie. Przez głowę przechodziła jej ciągle jedna myśl „Kazimierz by tego nie zrobił”. Ale klamka zapadła. Wróciła do gości, do męża, nagle do sali wtargnęła grupa śpiewających przebierańców, zrobili zamieszanie i nagle wszyscy usłyszeli strzał, który skierowany był w stronę Leona. Na szczęście on schylił się, by zawiązać but. Osoba, która strzelała szybko wybiegła, ruszyli za nią bracia Heleny, ale nie udało się jej schwytać. Była także przebrana i najprawdopodobniej był to mężczyzna…

Leon szybko zapomniał o całym zdarzeniu, w końcu but uratował mu życie, poza tym był człowiekiem, który nie rozpamiętywał przeszłych spraw. Helena nigdy o tym nie zapomniała i zdawała sobie sprawę z tego, że mogły to być dwie osoby – Staszek albo Kazimierz. Staszek dowiedziawszy się o całej tej sprawie, przyszedł do Heleny przeprosił ją po raz pierwszy za to, że parę lat temu bezpodstawnie ją oczernił i pragnie tego, aby Helena nie myślała, że to on strzelał do jej męża. Był w tym przekonujący i Helena mu uwierzyła. Kazimierz nigdy się nie pojawił…

Mijały lata, Helena żyła z Leonem, urodziła czwórkę dzieci: dwóch chłopców i dwie dziewczynki. Małżeństwo z Leonem było poprawne, ciężko pracowali, szanowali się. Zawsze jednak, gdy wybuchała między nimi jakaś sprzeczka myślała o Kazimierzu i żałowała, że wtedy przy bramie nie wydusiła z siebie słowa „wybaczam”.

Jedyną rzeczą, która została jej po wielkiej miłości było zdjęcie i

urwany kawałek listu, w którym Kazimierz napisał, że jeśli taka jest jej wola to niech tak będzie a on będzie „wolny jak ptaszek”.

Leon wiedział o całej tej historii, wiedział też, że Helena ma ten list i zdjęcie, ale nie był zaborczym człowiekiem i nie robiło to na nim wrażenia. Był pewny miłości Heleny, zresztą nie bezpodstawnie – Helena była oddaną żoną i matką, pomimo, że w jej sercu był Kazimierz. Helena nigdy nie spotkała Kazimierza, dowiedziała się od kogoś, że wyjechał za granicę, gdzie ożenił się z kobietą niemieckiego pochodzenia, ale nie z miłości. Z Leonem doczekali się diamentowych godów – przeżyli razem sześćdziesiąt lat.

Znam tę historię od mojej babci, bohaterki tego opowiadania. Opowiedziała mi ją, jak byłam dzieckiem, pokazała zdjęcie i list. Uwielbiałam tego słuchać, za każdym razem jak przyjeżdżała do mnie, prosiłam, aby mi to opowiedziała. Pragnęłam, aby po śmierci babci przejąć ten list i zdjęcie, ale nie miałam odwagi jej tego powiedzieć. Jednak udało się –  te pamiątki są u mnie i aż trudno mi uwierzyć, że ta kartka papieru i zdjęcie mają ponad siedemdziesiąt lat…

list_i_zdjecie

 

Monika

Pasjonatka świadomego życia i dobrej książki. Menedżer domu, lubi pisać o tym, co przynosi życie i fotografuje uciekające chwile. Relaksuje się na rowerze i na łonie natury.

Życiem pisane
Dziadkowie, rodzina, wspomnienia
„PRZEŻYĆ. Droga dziewczyny z Korei Północnej do wolności” – Yeonmi Park
„Twoje ciało mówi: pokochaj siebie” – Lise Bourbeau „Możesz uzdrowić swoje życie” – Louise L. Hay

11 komentarzy

  1. Magdalena Palmowska Coaching Serca Magdalena Palmowska Coaching Serca
    2018-11-08    

    Odsłuchałam wpis w napięciu co będzie dalej.. kończę z łezką w oku… Czasem jedna chwila, jedna decyzja wpływa na całe nasze dalsze życie. Z jednej strony smutek, żal i tęsknota, że Twoja babcia nie wybaczyła Kazimierzowi. Z drugiej strony..z Leonem miała dobre, pełne szacunku życie – dzięki temu, że tak sprawy się potoczyły – jesteś na świecie ???????? tak miało być widocznie, nic nie dzieje się bez przyczyny ????????????

    Odpowiedz
    • Monika Monika
      2018-11-08    

      Dokładnie – tak musiało być. Mnie też porusza ta historia, list i zdjęcie traktuję jak relikwię, cieszę się, że mam je u siebie. Historię starałam się jak najwierniej przedstawić, moja babcia nie żyje już 19 lat.

      Odpowiedz
  2. OgarniaczChaosu OgarniaczChaosu
    2018-11-08    

    Po przeczytaniu mam ciarki, niesamowita historia. Pokazuje taki wiele, jak można się w wielu decyzjach mylić (albo i nie). Myśl, która mi przemknęła – zgłębiasz tę historię dalej ? 🙂

    Odpowiedz
    • Monika Monika
      2018-11-08    

      Tak 🙂

      Odpowiedz
  3. Florysztuka Florysztuka
    2018-11-08    

    Jak słyszę takie historie to jestem bardzo wdzięczna, za czasy, w których przyszło mi żyć. Dziś rozstanie czy rozwód, a tym bardziej pomówienia nie zmieniają, aż tak bardzo, tak drastycznie naszego życia. Dziękuję Ci Moniko, za tą historię 🙂

    Odpowiedz
    • Monika Monika
      2018-11-09    

      Basiu, dziękuję za to, że podzieliłaś się swoimi przemyśleniami 🙂

      Odpowiedz
  4. ewa ewa
    2018-11-09    

    Ciekawa historia dzięki Tobie ocalona od zapomnienia!

    Odpowiedz
  5. Krzysia Bezubik Krzysia Bezubik
    2018-11-09    

    Wzruszyłam się czytając. Naprawdę.

    Odpowiedz
  6. irena omegard irena omegard
    2018-11-11    

    Wspaniała historia.Nie warto rozpamiętywac starych miłości.Bohaterka mogla gorzej trafić.

    Odpowiedz
  7. Ania Ania
    2018-11-19    

    Dlatego właśnie boję się podejmować decyzje – zawsze napawa mnie strach o zły wybór, który zostanie ze mną na całe życie. Helena mogła się cofnąć kilka razy, wybaczyć, wrócić do ukochanego ale wybrała inaczej. Niestety czasem bywają decyzje od których nie ma odwrotu. To jednocześnie takie ludzkie, piękne a za razem smutne. No cóż, mam nadzieję, że mimo wszystko zaznała odrobiny ciepła od Leona.

    Odpowiedz
  8. Magda Magda
    2019-05-20    

    Piękna historia, wzruszająca. Pełna smutku ale i szczęścia w ostatecznym rozrachunku. Też często myślę o losach pokolenia naszych dziadków, ile w nich było przypadku, ludzkich dramatów, pojedynczych wyborów które nigdy nie doczekały się happy endu…

    Odpowiedz

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Najnowsze wpisy

  • „Ścieżki duszy. Astrologia dla zrozumienia siebie i swoich bliskich” – Agnieszka Maciąg
  • Lubię być sama
  • „O wilkach i ludziach” – Barry Lopez
  • Taniec – mowa ciała, mowa serca
  • „Lisica z bagien” – Dora Rosłońska

Najnowsze komentarze

  • Magdalena Palmowska Coaching Serca o Taniec – mowa ciała, mowa serca
  • puch ze słów o Odpowiedzialność
  • Monika o Odpowiedzialność
  • Ola o Odpowiedzialność
  • Monika o „Uparte serce biografia Poświatowskiej” – Kalina Błażejowska

Tagi

Agnieszka Maciąg akceptacja behawiorysta Bieszczady Dora Rosłońska Eckhart Tolle emocje energia żeńska góry jak poznać siebie Jak żyć Joanna Mielewczyk Kto spełnia marzenia w lesie las Magdalena Ojrzyńska Magdalena Palmowska Magdalena Zawadzka Marek Taran Mateusz Grzesiak miłość Nicholas Sparks Nic nie dzieje się bez przyczyny odpowiedzialność pasja pies Przebudzenie Lisicy przyjaciel przyroda relaks rodzina Simona Kossak spokój swój czas szacunek wdzięczność wilki wpis gościnny wspomnienia zaufanie Zdrowa Nadzieja zmiana zrozumienie zwierzęta mocy Łucja świadome życie

Instagram

"Pochodzimy z gwiazd Wrócimy do nich kiedy przyj "Pochodzimy z gwiazd 
Wrócimy do nich kiedy przyjdzie nasz czas
Póki co sobą siebie wzajemnie obdarowujemy
Ulotne chwile łapiemy

Ruchy powietrza przynoszą komunikaty
Zbierać słowa które kwitną jak kwiaty
Przydadzą się w chwilach słabości
Kiedy przyjdzie Ci światło nieść w ciemności

Życie jest pełne niespodzianek
Starannie wybieraj przystanek
Może ktoś czeka aż odwiedzisz go
A może w jego życiu będziesz najważniejszym gościem
Czasami sprawy trzeba ugryźć nieco prościej
By odbudować miedzy nami niewidzialne połączenia

Tyle jest gadania o miłości dookoła
Nikt już nie słyszy samotności która woła nas woła nas
Proszę o jedno słowo takie co sprawi że znów będzie tutaj kolorowo
Takie co zbawi moją duszę od złego
Takie co doprowadzi mnie prosto do niego"

Damian Syjonfam
. 
. 
#damiansyjonfam #pochodzimyzgwiazd #świadomeżycie #swojczaspl #mylife #mojeżycie #poranek #mamwybór
Pasaż Róży w Łodzi - to miejsce, które pokaza Pasaż Róży w Łodzi - to miejsce, które pokazała mi @dagmara_sobczak_ podczas mojego pobytu w Łodzi.

Zachwycające miejsce, z historią:

„Pasaż Róży”, jako tytuł projektu dla miasta Łodzi i jako fraza, ma dla mnie dwojakie znaczenie. Z jednej strony jest to nawiązanie do lokalizacji projektu – wąskiego podwórka na tyłach kamienicy przy ul. Piotrkowskiej 3. Podwórko to ma stać się pasażem, przejściem do ul. Zachodniej, dokąd życie z Piotrkowskiej ucieka w stronę zespołu Manufaktury. Jest to idea zbudowania specjalnego miejsca – traktu, i tym samym przekierowania ludzkiej obecności i uwagi. Z drugiej strony Pasaż Róży obrazuje drogę, jaką przeszła moja córeczka Róża, od niewidzenia, do – widzenia.

Kwadraty, prostokąty, romby, prostopadłościany, trójkąty i wszelkie inne, nieregularnego kształtu kawałki luster o zmiennych wielkościach pokryły fasadę mozaiką. Istotne było aby lustra pokryły wszelkie detale architektoniczne, takie jak glify, oddrzwia, ościeża, gzymsy, uskoki i nisze. Całość nie jest dekoracją nałożona płasko na ścianę, jest to, w rozumieniu artystki, organicznie „wrośnięta” architektoniczna skóra. Oczywistym punktem odniesienia jest siatkówka, szczelnie wyściełająca dno oka.

Patrzenie, jako proces, jest tu punktem odniesienia, ale również źródłem namysłu i obiektem fascynacji. Co więcej, widzenie jako część tego procesu zostaje sprowadzone do niemal fizjologicznego fenomenu odbioru obrazu. Intencją artystki jest zatrzymanie widza na poziomie oczarowania samą Możliwością Widzenia. Architektoniczna skóra, jaką obrosły oficyny przy Hotelu Polskiego to nic innego jak siatkówka, światłoczuły instrument, w jaką wyposażone są oczy. Fakt, że przesunięcie się o milimetr generuje zupełnie inne odbicie w lustrzanej mozaice relatywizuje pojęcie obrazu, sprawia, że oczywistym staje się fakt naszej zależności od możliwości oka, punktu odniesienia, możliwej perspektywy."

*opis pochodzi ze strony http://www.rajkowska.com/pasaz-rozy/
. 
. 
#pasażróży #lodzmiastozdusza
#niesamowitemiejsce #łódźpiotrkowska #łódźmiastozduszą #zwiedzanie #polska #poland
Prawie jak w lesie 😉 w poczekalni u mojej fizjo Prawie jak w lesie 😉 w poczekalni u mojej fizjoterapeutki. 
Lubię to miejsce, bo prowadzi je osoba o wysokich wibracjach. Moja fizjoterapeutka, ta sama od 10 lat. 
Nie każdy wie, że od nastoletnich lat zmagam się ze skoliozą, która wiadomo, że z wiekiem daje znać o sobie coraz bardziej. Jak kilka lat temu przeczytałam opis rtg mojego kręgosłupa to myślałam, że powinnam już nie żyć 🙈 Na szczęście są sposoby, aby sobie ulżyć. Ale wiadomo fizjoterapeuta fizjoterapeucie nierówny. Ja trafiłam dobrze. Przede wszystkim kompetencja i ciągłe pogłębianie wiedzy. No i nadajemy na tych samych falach 😄 
To ona pokazała mi ćwiczenia, które łagodzą moje bóle ( wykonuję je co drugi dzień). 
To ona wytłumaczyła mi jak reaguje ciało i co znaczą napięcia, a napięcie mięśni to moje drugie imię 🙈 
To od niej dowiedziałam się mnóstwa innych rzeczy, które ułatwiły mi życie. Pomogła mi nie tylko w dolegliwościach związanych ze skoliozą. 
Od niej wiem, że należy dbać o blizny (ja mam po cc). Skorzystałam z masażu stóp i okolic szczęki (polecam). 
Każdy, kto trafił do niej z mojego polecenia był zadowolony. 
Oczywiście nie ma przypadków i nie przypadkowo trafiłyśmy na siebie. 

Jestem drugi dzień po ekstrakcji górnej ósemki. Pierwszy raz miałam taki zabieg i bałam się, bo nie wiedziałam co mnie czeka. Zostałam świetnie przygotowana do tego zabiegu właśnie przez moją fizjoterapeutkę. 

Zabieg przebiegł wręcz idealnie, szybko, obyło się bez szwów. Praktycznie żadnego bólu po. Coś tam trochę jeszcze czuję, ale spodziewałam się najgorszego. A tu takie miłe zaskoczenie. Pierwsza doba bez leków przeciwbólowych. Trafiłam też na dobrą panią chirurg, która wraz z asystentką dobrze się mną zaopiekowała. Oczywiście to też nie jest przypadek. 
I z całego serca dziękuję za wsparcie, które otrzymuję. Ja mówię, że od Wszechświata, dla ciebie może to być co innego 😘
. 
. 
#przemyślenia #swojczaspl #mylife #mojeżycie #świadomeżycie #żyjęposwojemu #universe #wszechświat
Nie pamiętam dokładnie, kiedy temat astrologii z Nie pamiętam dokładnie, kiedy temat astrologii zaczął mnie interesować. 
To był kolejny puzzel w mojej życiowej układance.
Od kilku lat obserwuję i fotografuję księżyc w różnych jego fazach. Taka prosta obserwacja spowodowała, że coraz częściej przyglądałam się niebu. 

Myślę, że warto zainteresować się tematem astrologii, ale mieć do tego dystans i zachować równowagę.

Jak ja odebrałam tę książkę? Zapraszam do wpisu. 
Jak szybko dotrzeć do wpisu? 👉kliknij w link w BIO 👉potem kliknij przycisk Posty na blogu Książkowe inspiracje i czytaj wpis "Ścieżki duszy".

@agnieszkamaciag
@wydawnictwootwarte

. 
#swojczaspl #wpisnablogu #książkoweinspiracje #blogger #blogowanieoksiążkach #czytambolubię #ścieżkiduszyastrologiadlazrozumieniasiebieiswoichbliskich #ścieżkiduszy #agnieszkamaciąg #astrologia #czytampolskichautorów #lubimyczytać #lubimyczytaćpl #instabook #bookstagram
Dziś u Ani @przerwa_na_zycie_ przeczytałam te s Dziś u Ani @przerwa_na_zycie_  przeczytałam te słowa. Chwyciły mnie za serce i za moją wrażliwą duszę:

"Wrażliwe dusze potrzebują odpoczynku, pauzy, ciszy. Słuchania siebie nawzajem, poczucia, że nie czują się samotni w swojej różnorodności.

Potrzebują piękna, harmonii,
prawdziwej i głębokiej wymiany,
czystej esencji, aby się naładować i móc kontynuować dawać światło światu.

Potrzebują prawdziwej muzyki, kwiatów, drzew do przytulenia, życia ze zwierzętami.

Potrzebują śpiewać, śmiać się. Muszą ROBIĆ TO, CO KOCHAJĄ, bo po to przyszli.

Potrzebują książek pisanych duszą,
aby wyrazić swój głos w sztuce,
tak jak w działaniu, w życiu codziennym.

„Muszą” robić to, w co wierzą,
co naprawdę ma dla nich sens,
aby ich myśli stały się ich czynami,
spójnością między tym co słyszą
a tym co ćwiczą każdego dnia.

Muszą komunikować się ze wszystkimi stworzeniami, w sposób wolny i osobisty,
nauczyć się rozróżniać głosy swoich przewodników, przodków, wolnych duchów Ziemi.

Muszą nauczyć się ufać, czytać znaki,
aby odróżnić subtelne energie natury,
żywiołów i wszystkich istot.
Muszą stać przy sobie i bronić siebie,
gdy trzeba, bez poczucia winy.
Nauczyć się prześwietlać siebie,
chronić siebie, i mówić nie!

Muszą wsłuchać się w wiatr, być przytulonym przez wodę, odkryć uczucia kryształów, by ogrzać się przy każdym ogniu, aby móc zrównoważyć swoje emocje.

Ale przede wszystkim, muszą zrozumieć, że ich wrażliwość to ich prawdziwa jasna
i nieposkromiona moc. "

*Alessandra Pallanca

. 
#swan #łabędzie #naturephoto #naturapolska #birds #mypassion❤️ #mylife #mojeżycie #cytaty #quotation #natura #matkaziemia
Tuż przed superpełnią. 14 czerwca czeka nas kol Tuż przed superpełnią.
14 czerwca czeka nas kolejna pełnia Księżyca, a kilkanaście godzin później Księżyc przejdzie przez najbliższy Ziemi punkt swojej orbity, czyli będziemy podziwiać tzw. Superksiężyc.

Pięknej niedzieli!
. 
. 
#moonphotography🌙 #moonphoto
#księżyc #fullmoon #astrophoto #sky #niebo #canonphoto #skyphoto #photoshoot #superpełnia #czerwiec2022 #mypassion❤️ #mylife
"Lubię spotkać się z innymi, nie jestem odlud "Lubię spotkać się z innymi, nie jestem odludkiem i wiem, że samej byłoby mi ciężko, ale potrzebuję chwil, kiedy jestem sama ze sobą, ze swoimi myślami" - to fragment wpisu na moim blogu, który możecie przeczytać lub posłuchać - jest dostępny także w wersji audio. 

Lubię być sama, potrzebuję tego czasu, dbam o to, aby go sobie zapewnić.
Dlaczego? 
Zapraszam na mojego bloga 👉kliknij w link w BIO 👉potem kliknij Posty na blogu Życiem pisane i czytaj wpis "Lubię być sama".
. 
. 
#swojczaspl #wpisnablogu
#blogowanie #blogger #wpisaudio #podcast #mypassion #mylife #mójczas #lubiebycsama #swójczas
Dziś kolejne zdjęcie z wczorajszej porannej wypr Dziś kolejne zdjęcie z wczorajszej porannej wyprawy. 
Łabędzie. Piękne, szlachetne, majestatyczne. 
Więcej słów nie potrzeba. 
Myślę, że obraz mówi wszystko. 
. 
. 
#swan #łabędzie #photo #naturephoto #mypassion❤️ #mylife #birds #ptaki #naturapolska_w_obiektywie #naturapolska #polska #poland🇵🇱 #poranek
Dobrze wstać skoro świt. Dziś pobudka 4:45 i od Dobrze wstać skoro świt. Dziś pobudka 4:45 i oddycham pełną piersią. Właściwie pojechałam do łabędzi, ale idąc leśną ścieżką trafiłam na tego jegomościa. 
Na początku był spory dystans między nami, stopniowo zaczęłam go zmniejszać i tak powstało to zdjęcie. Póki co to najbliższe ujęcie, które udało mi się zrobić. Ale marzę o bliższym 😍 Może kiedyś się uda. 
Kiedy tak rozpoczynam dzień czuję się lekko i wzrusza mnie piękno otaczającego świata, ale to piękno, gdzie człowiek nie miesza. Patrzę na dzikość natury, mam łzy w oczach a w głowie słowa "jaki ten świat jest piękny" 💚💚💚💚💚💚💚💚💚💚💚

Cudnej niedzieli i następnych dni wam życzę 🥰
. 
. 
#sarna #koziołsarny #naturephoto #capreolus #naturapolska #canonphoto #photoshoot #mypassion #canonphotography
#poranek #dobrydzień
Dzień dobry w czerwcu! Pora na zapowiedź moich Dzień dobry w czerwcu!

Pora na zapowiedź moich blogowych wpisów.

Będzie wpis o tym, że lubię być sama, a w Książkowych inspiracjach publikacja, która w zrozumiały sposób przedstawi co dzieje się na niebie, czyli jak astrologia może wpływać na nasze życie.
Bądźcie ze mną!

Jeśli chcesz być na bieżąco z moimi wpisami, to zapisz się na newsletter - w dniu wpisu otrzymasz powiadomienie oraz dodatkowo otrzymasz zdjęcia mojego autorstwa, które możesz wykorzystać dla siebie jako tapetę na smartfona i komputer.

Zapis na newsletter 👉kliknij w link w BIO  potem kliknij przycisk Newsletter. 
. 
. 
#swojczaspl #zapowiedź
#wpisnablogu #czerwiec #june #zapowiedźwpisów #blogowanie #blogger #mojapasja #swójczas
Lubię takie spotkania 😀 zawsze napawają mnie Lubię takie spotkania 😀 zawsze napawają mnie radością, wdzięcznością. Najlepiej odpoczywam w naturze, sama, kiedy wokół mnie nie ma ludzi. Dlaczego? O tym dowiecie się z czerwcowego wpisu, który pojawi się już w przyszły czwartek na moim blogu. 
A tak z innej beczki - ile sarenek widzicie na tym zdjęciu? 
Napiszcie w komentarzu 😊
. 
. 
#naturephoto #naturapolska #polska #naturephotography #canonphoto #sarny #forest #photoshoot #poranek #gdzieśwpolsce
Zatapiam się we wspomnieniach, tych bardziej i m Zatapiam się we wspomnieniach, tych bardziej i mniej odległych.

Widzę siebie - małą dziewczynkę z warkoczami po pas, przytulam się do Mamy, czuję jej ciepło i miłość. Dziękuję Mamo, że jesteś, od kilku lat mam tylko Ciebie, Tato jest w naszych sercach i wspomnieniach, ale wiem, że czuwa 💞

Te bliższe wspomnienia to chwile, kiedy ja zostałam mamą.
Od początku pojawiły się trudności - ciężkie chwile przy porodzie, strach, ale wszystko miało szczęśliwy finał. Tak miało być.

Moje dziecko wciąż mnie uczy, jest kompletnie inna niż ja - ognisty Lew, ja - wrażliwy Raczek. Czasem ciężko zrozumieć te zmieniające się nastroje nastolatki, ale dziękuję, że pojawiła się w moim/naszym życiu.

Dzięki niej poznaję bardziej siebie 🥰😘🥰

 -----------------------------------------
fot. Małgosia

#mothersday #dzieńmatki
#memories #wspomnienia #mother #mama #swojczaspl #jestemsobą #may2022 #maj2022
"Pamiętaj, że kiedy wybierasz spokój zamiast lęku, nie oznacza, że masz gdzieś to, co dzieje się wokół, oznacza to, że jesteś wolny. Wolny od tego, co próbują ci narzucić inni. 
Jak napisała Dora Rosłońska w "Lisicy z bagien": „moją wolną wolą odzyskuję życie od woli innych"

To fragment mojego ostatniego wpisu na blogu "Taniec - mowa ciała, mowa serca"

Kto nie czytał jeszcze to zapraszam i pamiętajcie o tym, że od was zależy czy jesteście wolni 💚💚💚
. 
. 
fot. Małgosia
. 
. 
#freedom #wolnośćosobista #wolność #mamwybór #swojczaspl #świadomeżycie  #mylife #mojeżycie #mypassion #wolnywybór
Kilka dni po pełni, ostatnia kwadra. 23.05.2022, Kilka dni po pełni, ostatnia kwadra. 23.05.2022, godz. 4:45
. 
. 
#moonphoto #moonphotography #moonphotos #księżyc #nightphoto #nightphotography #nightsky #nocneniebo #canonphoto #astrophoto #canonphotography #photoshoot
Dziś w Książkowych inspiracjach na moim blogu k Dziś w Książkowych inspiracjach na moim blogu książka o wilkach i ludziach - autor sięga do archiwum literatury, historii, nauki, mitologii oraz osobistych doświadczeń, aby pokazać nam fascynujący portret wilka. 
Czytam sporo o wilkach i kilka książek o tej tematyce znalazło się na moim blogu. Wilki budzą mój podziw i mnie intrygują. 

Jak szybko dotrzeć do wpisu? 👉kliknij link w BIO 👉potem kliknij Posty na blogu Książkowe inspiracje i czytaj wpis "O wilkach i ludziach".
. 
. 
#barrylopez #owilkachiludziach #wydawnictwomarginesy #blogowanieoksiążkach #blogowanie #blogger #czytambolubię #bookstagram #book #ofwolvesandmen #lubimyczytać #lubimyczytaćpl #książka #bookofinstagram #swojczaspl #wpisnablogu
@doraroslonska_official zapraszając do przeczytan @doraroslonska_official zapraszając do przeczytania mojej recenzji jej książki, napisała tak:

☘️"Są obok mnie kobiety, które odbierają świat podobnie do mnie. Nazywam je Wilczycami. Mają podobną wrażliwość, priorytety. Możemy się różnić pod wieloma względami, ale łączy nas jedno - ten sam rytm serca zgodny z Naturą, korzenie głęboko zanurzone w ziemię, ta sama pieśń doświadczeń.
Jak piszę w swojej nowej książce, która dopiero nabiera kształtów: "Wiedźma rozpozna wiedźmę bez słów, nawet w tłumie czy kawiarnianym zgiełku. Dłuższa wymiana spojrzeń, lekkie poruszenie kącików ust, ciepło w ciele - nie da się tego z niczym pomylić."☘️

Trafiła w sedno, tak właśnie się czuję - rytm serca zgodny z Naturą, korzenie zanurzone w Ziemię... Poruszyła moje czułe struny tymi słowami.

Dziękuję Ci za te słowa, kiedy zobaczyłam siebie na tym zdjęciu od razu mi się one przypomniały.

💚💚💚💚💚💚💚💚💚💚💚💚💚💚💚

fot. Małgosia
. 
. 
#swojczaspl #wzgodzieznaturą
#żyjęposwojemu #mylife #mojeżycie #zawszemamwybór #kobieta #wiedźma #kobietaktórawie #czuciegłębokie #mojeserce #swójczas
Mam to! Uwieczniłam na zdjęciach częściowe za Mam to! 
Uwieczniłam na zdjęciach częściowe zaćmienie Księżyca dzisiejszej nocy, a właściwie początku dnia 😉
Wytrwałość popłaca 👍
W tej sytuacji postanowiłam zrobić filmik z kilku ujęć, abyście mogli zobaczyć etapy zaćmienia. Jak wiadomo w Polsce było widoczne tylko częściowo. No i jest! 

Miłego oglądania, filmik z dźwiękiem 🎼🎼🎼
. 
. 
#zaćmienieksiężyca #zaćmienie #moonphoto #moonphotography #nightphoto #nightphotography #longexpo #longexposure #sky #nocneniebo #skynight #night #maj2022 #księżyc #canonphoto #mypassion❤️ #nocnezdjęcia
Zwracam oczy ku niebu 💫✨⭐

Dzień przed pełnią, maj 2022.
A dziś pełnia w Skorpionie i zaćmienie księżyca, w Polsce widoczne częściowo. 
Pięknej niedzieli! 
. 
. 
#fullmoon #pełniaksiężyca #pełniaksiężyca🌛 #moon #nightphoto #nightphotography #canonphoto #longexposure #photoshoot #pełnia #sky #nocneniebo
„Do stworzenia swojej strony namawiał mnie mąż jakieś dziesięć, może więcej lat temu. Ale ja wtedy byłam na etapie: ”kto to będzie czytał”, „łatwo mówić, gorzej zrobić”, „z czym do ludzi”. To nie był ten czas. Musiałam przejść jeszcze kilka etapów w życiu i nie żałuję, bo odkryłam, to co mam teraz.”

To fragment mojego wpisu z 2018 roku – roku, w którym powstał mój blog Swój Czas. Zatem ma już cztery lata. 
I jak zawsze przy okazji urodzin bloga (jak ja to nazywam) dziękuję wszystkim, których poznałam dzięki blogowaniu, dziękuję tym, którzy czytają to, co napiszę, dziękuję tym, co zostawiają swoje komentarze i tym, co nie zostawiają też dziękuję 😊

Jak się okazało ktoś czyta, łatwo nie było, ale udało się wyjść z tym do ludzi. I z tego jestem dumna.
Zachęcam do przeczytania bądź posłuchania mojego wpisu, który został opublikowany jako pierwszy -  dowiecie się jakie jest moje podejście do jakichkolwiek zmian, wspominam historie z mojej byłej pracy, przeczytacie o tym, jaka byłam, z czym musiałam się zmierzyć.

Jak szybko dotrzeć do tego wpisu? Kliknij w link w BIO, potem kliknij Posty na blogu Życiem pisane i czytaj wpis "Po co ta zmiana i jak to jest z tymi książkami" - możesz wpisać tytuł w wyszukiwarce. 
-----------------------------------------------------------
fot. Małgosia
. 
. 
#swojczaspl #blogowanie
#blogger #urodzinybloga #mylife #mojeżycie #zmiana #mamwybór #świadomeżycie #blog #wpisnablogu
Początek kwietnia nie był dla mnie łatwy. Pojaw Początek kwietnia nie był dla mnie łatwy. Pojawiły się trudne emocje, w konsekwencji - łzy, ucisk w brzuchu i wewnątrz coś mną "szarpało".
W takich chwilach zamykam się w sobie, potrzebuję spokoju. Wyciszam się. Nie mam potrzeby zwierzania się, nie szukam pomocy u innych. Wiem, że to moje lekcje do przepracowania. Dopiero potem, kiedy to mija opowiadam niektórym zaufanym ludziom co mnie spotkało.
Od kiedy jestem na drodze świadomego życia wiem, że co jakiś czas wszechświat zsyła mi trudne sytuacje, abym nie osiadła na laurach. Wiem, że mam jeszcze wiele do przepracowania. Czy uda mi się to zrobić w tym wcieleniu? Nie wiem. Zrobię tyle, ile będę w stanie.
Czasem nie jest mi łatwo, ale to wszystko jest dla mojego dobra, już nie raz się o tym przekonałam.

☘️Akceptacja.

☘️Wdzięczność.

☘️Zaufanie.

 

--------------------------------

fot. Małgosia

#swojczaspl #zaufanie #akceptacja #wdzięczność #mamwybór #świadomeżycie #mylife #mojeżycie #mójwybór #żyjęposwojemu
Więcej...

Newsletter

Chcę otrzymywać informacje o nowych wpisach i zdjęciach "Konie w obiektywie" na blogu Swój Czas.

© 2018 Monika Kudryk  | Polityka prywatności