W moim ostatnim wpisie „Lipcowo, urodzinowo” wspominałam o moim przewodniku duchowym, o tym, że spośród wielu wybrałam jednego, aby nie mieć mętliku w głowie. Tym przewodnikiem jest od kilku lat Agnieszka Maciąg. O książkach Agnieszki już dawno (dokładnie w 2018 roku) pisałam na swoim blogu tu.
Już wtedy nazwałam Agnieszkę moim duchowym przewodnikiem.
Z czym kojarzy mi się tytułowy dobrostan? Jeszcze kilkanaście lat temu odpowiedziałabym, że z posiadaniem domu, samochodu… czyli tzw. dobrami materialnymi.
Ale tak było kiedyś, teraz, od kilku lat wiem, że „dobrostan to nie tylko stan posiadania, ale głównie stan umysłu. Dobrostan to poczucie, że masz wszystko, czego potrzebujesz i nadal pragniesz tego, co piękne, inspirujące, dobre dla ciebie i innych. Jednocześnie przepełnia cię totalna wdzięczność za to, co posiadasz, i apetyt, aby doświadczać jeszcze więcej dobra. To nie chciwość ani zachłanność, nie chodzi tu bowiem o przedmioty materialne. One są tylko wisienką na torcie. Samym sednem jest doświadczanie dobra oraz czynienie tego, co wartościowe i zgodne z głosem serca”.
Jakże te słowa Agnieszki rezonują ze mną, zresztą praktycznie większość tego o czym Agnieszka mówi, pisze mocno czuję. Są mi bliskie.
Miałam to szczęście, że poznałam Agnieszkę osobiście – w 2019 roku na Festiwalu Książki w Opolu, kiedy ją zobaczyłam na żywo ubraną na biało miałam wrażenie, że to Anioł pojawił się przede mną. Wiem, że dla niektórych może to dziwnie zabrzmieć. Ale tak to czułam, Agnieszka roztaczała wokół siebie niesamowitą aurę, jej uśmiech i głos powodował, że na sercu robiło się ciepło i czuło się spokój. Ten spokój zawiozłam do swojego domu. Emanowała światłem miłości. W jej ustach słowa Sat Nam brzmią prawdziwie…
Kilka miesięcy wcześniej przed tym spotkaniem Agnieszka pomogła mi w pewnej ważnej dla mnie osobistej sprawie, napisałam do niej… Nie wiedziałam czy odpisze, w końcu miałam świadomość, że nie tylko ja do niej pisałam. Odpisała, pomogła i wywiązała się z tego dość długa korespondencja. Jestem za to wdzięczna i dziękuję z całego serca.
Od jakiegoś czasu korzystam z webinarów Agnieszki, które są dostępne na tej platformie. Są one dla mnie skarbnicą wiedzy, bo temat astrologii, który jest tam poruszany bardzo mnie interesuje. Wiem, że istnieje coś takiego jak układ planet, że taki układ ma na nas wpływ. Na webinarach uczestnik otrzymuje wskazówki jak wykorzystać dany czas. Głos Agnieszki jest dla mnie bardzo kojący i tak jak już wspomniałam jest ona w tym prawdziwa, często nawiązuje do swoich osobistych doświadczeń.
Kiedy widzisz, że ktoś mówi z serca, nie ma wyuczonego na pamięć tekstu, zamyśla się i ma łzy w oczach, to wiesz, że to jest prawda.
Sat Nam…
W książce „Dobrostan” autorka porusza kwestię pieniędzy. To, że ktoś pragnie żyć w zgodzie ze sobą i duchowość (nie mylić z religijnością) jest dla niego ważna nie oznacza, że ma zrezygnować z zarabiania pieniędzy i żyć w ubóstwie.
Pieniądze są energią jak wszystko na tym świecie (udowodnione naukowo ????)
Jaką są energią? To zależy w jaki sposób je zdobywamy. Czy praca za którą otrzymujemy wynagrodzenie przynosi ludziom dobro czy niekoniecznie? Czy robiąc coś robimy to TYLKO dla pieniędzy czy jest to chęć niesienia ludziom pomocy?
W książce znajdziemy afirmacje i mudry, które pomagają nam osiągnąć to, czego pragniemy – między innymi mudra obfitości, mudra na intuicję i znajdowanie odpowiedzi czy mudra dla pewności siebie, siły i dobrostanu.
Agnieszka porusza także ważny temat „Potężnych praw wszechświata” – trzech praw niezmiennych (prawo boskiej jedności, prawo zgodności oraz prawo wibracji) oraz czterech praw zmiennych (prawo biegunowości, rytmu, przyczyny i skutku oraz prawo rodzaju.
Jeszcze chciałam się odnieść do mojego podejścia posiadania przewodnika duchowego. Jak napisałam we wpisie „Lipcowo, urodzinowo” doradców różnej maści dziś jest mnóstwo. Każdy z nich reklamuje się mniej lub bardziej, ma mniej albo więcej wiedzy.
Uważam, że pomaganie innym ludziom to wielka odpowiedzialność, ale nie możemy zrzucać odpowiedzialności tylko na osoby, które wybraliśmy.
Odpowiedzialność ciąży także na nas samych. Dla mnie oznacza to, że nie jestem ślepo zapatrzona w osobę, która tworzy treści odpowiednie dla mnie. Podchodzę do wszystkiego z dystansem, o czym często wam piszę. Słucham, obserwuję i biorę to, co jest dla mnie w danym momencie najlepsze – po prostu to czuję sercem. I jeśli Agnieszka powiedziałaby „skoczcie teraz w ogień” to ja bym nie skoczyła ????
Dlaczego o tym nadmieniam? Bo bywam na różnych grupach, webinarach i widzę, że bardzo wiele osób jest zagubionych i wręcz oczekują, aby ktoś im powiedział jak mają żyć. Oczekują konkretnych odpowiedzi. A ta odpowiedź jest w nas, ktoś może nas naprowadzić, ale ty MY decydujemy jak postępujemy, bo jesteśmy za te postępowania odpowiedzialni.
Jesteśmy odpowiedzialni za swoje życie.
„Kiedy mamy dobrą relację ze sferą duchową, kreujemy warunki niezbędne do zabezpieczenia wszystkich naszych potrzeb. Niezależnie od tego, czy trwa ekonomiczny wzrost, czy kryzys, czy dostajesz pracę marzeń, czy wypowiedzenie – masz w sobie całkowitą pewność, że cokolwiek się wydarzy, ty zawsze otrzymujesz wsparcie. W niepewnym świecie nieustannych zmian tylko taka postawa przynosi wewnętrzny spokój”
Pasjonatka świadomego życia i dobrej książki. Menedżer domu, lubi pisać o tym, co przynosi życie i fotografuje uciekające chwile. Relaksuje się na rowerze i na łonie natury.
Brak komentarzy