Wpis dostępny także w wersji audio.

 

Kiedyś przeczytałam takie słowa:

„Dzieci masz „wypożyczone” na kilkanaście lat, kiedyś odejdą. Partner może być z tobą do końca życia, ale nigdy nie wiadomo. Natomiast na pewno do końca życia pozostaniesz sam ze sobą. Musisz być szczęśliwy, kochać siebie. Dbać o siebie i dokładnie poznać co tak naprawdę jest dla ciebie ważne”

 

Właśnie – ze sobą będziesz zawsze.

Dlatego ważna jest miłość, akceptacja siebie.

Pisząc słowa pokochać siebie nie mam na myśli samouwielbienia, narcyzmu. Mam na myśli miłość do siebie w postaci akceptacji i pozwolenia sobie na błędy. Mam na myśli traktowanie siebie jak najlepszego przyjaciela, słuchanie swoich pragnień, spędzanie ze sobą czasu, rozmowy ze sobą. Ja rozmawiam ze sobą od dziecka, wiem, że może brzmi to irracjonalnie, ale prowadzę ze sobą rozmowy. Choć oczywiście, jeśli ktoś zupełnie tego nie czuje to nie namawiam. Wiecie przecież, że zawsze piszę o sobie, o tym, co się u mnie sprawdza.

A każdy z nas jest inny. To, o czym piszę traktujcie jako inspirację.

Jak zawsze i tym razem do tego wpisu zainspirowało mnie życie, to co widzę wokół siebie. I widzę ludzi, którzy nie kochają siebie. Po czym to widać? Chociażby po tym, że szukają akceptacji w innych osobach, najczęściej w partnerach, szukają i szukają, a życie osobiste kompletnie im się nie układa. Wymieniają wciąż partnerów na „lepszy model”. I nic z tego nie wychodzi. Dlaczego? Bo żaden partner nie da ci tego, co ty sam możesz sobie dać. Co nie oznacza, że mamy żyć sami 🙂 Chodzi mi o to, że najpierw musimy zrobić porządek w swojej głowie, przepracować to, co mamy do przepracowania (a każdy ma), a dopiero potem wiązać się z kimś. Bo jeśli z kolejnym partnerem nam nie wyszło to chyba czas zacząć od siebie.

Padnie pewnie pytanie jak przepracować przeszłość?

Można to zrobić na terapii u psychologa (tu nie będę się wymądrzać, bo nigdy nie korzystałam z tego) lub próbować samemu – wyciszyć się, uspokoić swoje emocje przy pomocy różnych technik medytacji. Często jest tak, że tkwimy w przeszłości – zawsze powtarzam, że każdy z nas ma swoją historię, każdy z nas doświadczył różnych sytuacji w dzieciństwie, które zostawiły ślad. Ale pielęgnowanie tego w sobie i wracanie do tych zdarzeń powoduje, że stoimy w miejscu i zamykamy się na nowe. Często tkwimy w żalu, użalamy się nad sobą, pytamy „dlaczego mnie to spotkało?”. Oczywiście, że nie chodzi mi o to, że każda tragedia ma po nas spłynąć jak po przysłowiowej kaczce, ale kiedy widzę, że ktoś wałkuje dany temat kilkanaście lat i do niego wraca obwiniając innych za swoje niepowodzenia, wiem, że to droga donikąd. Trzeba zamknąć tamte drzwi, jednocześnie wiedząc, że zawsze będziemy o tym pamiętać, ale nie będziemy tego rozpamiętywać.

Bardzo często z różnych powodów nie akceptujemy swojego wyglądu, wstajemy rano i patrząc w lustro krzywimy się myśląc „znowu ta twarz”. Spróbujmy zatem stanąć przed lustrem, uśmiechnąć się do siebie i powiedzieć „witam cię mój przyjacielu”.  Brzmi zupełnie inaczej, prawda? Tak ja wiem, że w codziennej gonitwie zapominamy o sobie, stawiamy siebie na ostatnim miejscu, bo rodzina, bo dzieci, bo chora ciocia, dziadek… Zapominamy o tym, że takie działanie jest do czasu, bo kiedy nie mamy czasu dla siebie, emocje kumulują się i powodują, że jesteśmy nerwowi i sfrustrowani. I wówczas stajemy przed lustrem mówiąc „nic mi nie wychodzi, nie potrafię zrobić prostych rzeczy”. Mówimy tak jednocześnie zapominając o tym, że pomogliśmy innym i to jest potrzebne, ale zmęczenie spowodowało, że tego nie zauważamy, tylko widzimy siebie w negatywnym świetle.

A wszystko dlatego, że zapomnieliśmy o sobie.

Zapomnieliśmy o tym, że są rzeczy, które sprawiają nam przyjemność, ale ich nie robimy, bo inni są ważniejsi. Dlatego uważam, że najpierw siebie postawmy na pierwszym miejscu, a potem pomagajmy innym. Tak, bądźmy egoistami, ale w pozytywnym znaczeniu. Kiedy zwolnimy choć trochę, usłyszymy głos naszego serca, które w chaosie jest zagłuszane przez ego.

„Pamiętaj, że ego nie może kierować ludzkim życiem. Jest ono niezdolne do poznania prawdziwych potrzeb człowieka, gdyż jego działanie opiera się jedynie na pamięci przeszłości. Ego jest mentalną kreacją człowieka” Lise Bourbeau

 

Serce nigdy nam nie powie, że mamy się karać za „nieidealny” wygląd, za jakieś niepowodzenie. Bo serce to miłość. Kiedy żyjemy w zgodzie z tym, co dyktuje nam serce, widzimy siebie w pozytywnym świetle, wiemy, że możemy popełniać błędy, akceptujemy je, ale wyciągamy z nich wnioski. Ale niestety serca nie usłyszymy żyjąc w biegu. Obecnie żyjemy w świecie, w którym jesteśmy z każdej strony bombardowani informacjami, reklamami, które wmawiają nam, że wszystko musimy mieć. Często słyszę „pracuję, zarabiam, więc dlaczego mam sobie nie kupić” – no właśnie to jest nam wmawiane i powtarzamy bezmyślnie te slogany utwierdzając się w przekonaniu, że jest to nam potrzebne. Prawda jest taka, że człowiekowi nie jest potrzebna szafa pełna butów na każdy dzień tygodnia, ciuchów, tony kosmetyków, gadżetów. Ja widzę, że im więcej ludzie mają w sensie materialnym, tym bardziej są zagubieni, miotają się.

Dlatego – zwolnij po prostu, nie otaczaj się przedmiotami, żyj prosto i skromnie, a zaczniesz oddychać pełną piersią i co najważniejsze poczujesz się wolny.  

Doświadczyłam tego – kiedyś lubiłam wydawać pieniądze, czasem naprawdę bezmyślnie, ulegałam pokusom. Od jakiegoś czasu tego nie robię, bo poczułam się przytłoczona tym, co mam. Potrafię pójść do sklepu i zwyczajnie odmówić sobie kolejną niepotrzebną rzecz. I co najpiękniejsze czuję… wolność. To naprawdę piękne uczucie. Doszłam do momentu, kiedy chcę mieć mniej materialnie a być osobą wolną, bo lubię wokół siebie przestrzeń.

Kolejną rzeczą, której się pozbyłam – to picie alkoholu.

Nie piję alkoholu ponad trzy lata i dobrze mi z tym. Kiedyś na imprezach lubiłam wypić, bo czułam się bardziej pewna siebie, mogłam powiedzieć więcej niż normalnie, puszczały niektóre blokady. Teraz z perspektywy czasu wiem, że to smutne bardzo. Kiedy mówię, że nie piję alkoholu (żadnego) niektórych ludzi wprawiam w zdumienie i pytają „dlaczego”.
Odpowiedź jest prosta – dzięki temu jestem wolna. I tu uprzedzę pytania – stało się z dnia na dzień, nie było na zasadzie, że to dla mnie wyrzeczenie. I w ogóle mnie nie ciągnie do alkoholu, nie brakuje mi go, cieszę się, że na każdej imprezie gdzie jest alkohol, ja mam wolny, czysty umysł a moje ciało nie jest zatruwane.
A ile osób, aby „odpocząć” lub „na sen” pije lampkę wina, tłumacząc, że to im pomaga?

Uwolniłam się także od zależności emocjonalnej – dotyczy to sytuacji, kiedy jesteśmy zależni emocjonalnie od bliskiej osoby i uważamy, że bez niej nie damy sobie rady.

Damy radę – zawsze, kiedy kochamy siebie!
I pomimo tego, że mam wokół siebie osoby, na które mogę liczyć i które mnie wspierają, to pracuję nad tym, aby nie być od nikogo zależnym emocjonalnie wmawiając sobie i innym, że bez danej osoby bym zginęła. Nie, nie zginęłabym.

Pisząc ten tekst zastanawiałam się czy był czas, kiedy nie kochałam siebie? Jeśli chodzi o wygląd raczej nie, ale nie lubiłam w sobie, że wierzyłam w to, co inni mówili na mój temat.

Jeśli ktoś uznał, że się do czegoś nie nadaję, wierzyłam w to i nie działałam dalej.

No i jeszcze w domu słyszałam wiecznie „to nie jest takie proste”. Na szczęście udało mi się to zmienić i jeśli w coś wierzę, to po prostu to robię. Daję sobie szansę.
Wiem, że są osoby, które uważają, że kiepska ze mnie blogerka czy fotografka.

Ale teraz robię swoje i działam!

Kocham siebie, kiedy stoję przed lustrem uśmiecham się do siebie, bo widzę w odbiciu przyjaciela, ufam sobie. Widzę kobietę, która w siebie wierzy i robi rzeczy, o których kiedyś tylko śniła.
Pozwalam sobie na błędy, ale wyciągam z nich wnioski, bo wiem, że wszystko jest po coś.

Pokochaj siebie, rozwijaj swoje talenty (każdy ma jakiś talent), akceptuj swoje wady, pozwól sobie na błędy (ale wyciągaj z nich wnioski), nie karz się za niepowodzenia, zaufaj sobie – będzie dobrze ♥

„Żyj każdą chwilą. Zachowaj spokój. Bądź dziś dla siebie dobra. Zostań przy sobie. Traktuj się dziś łagodnie. Bądź tu, gdzie jesteś. Bądź szczęśliwa. Kochaj siebie taką, jaką jesteś. Wszystko jest w porządku. Nie wymagaj dziś od siebie zbyt wiele. Po prostu kochaj swoje życie. Rób to, co przychodzi ci z łatwością. Naprawdę dziś o siebie zadbaj. Śpij. Odpoczywaj. Zrelaksuj się. Najważniejsze to pozostać w zgodzie ze sobą. Zachowaj część tego dnia tylko dla siebie. Po prostu kochaj swoje życie. Po prostu zrób następny właściwy krok. Poczuj ziemię pod stopami. Zalej ten dzień miłością. Zanurz się w niej. Pilnuj własnej duszy. Kochaj i szanuj siebie. Ruszaj naprzód kochając swoje życie”

                                                Regina Brett