Wpis dostępny także w wersji audio

 

Korzystając z tego, że jesteśmy tuż przed świętami mam takie przesłanie.
Tekst ten powstał w zeszłym roku, ale jest wciąż aktualny dlatego do niego wracam.
Specjalnie nie rozwijam zbytnio tych punktów, chciałabym, aby każdy z Was sam je rozwinął, tak jak czuje.

przypomnij sobie kim jesteś. Każdy z nas pojawił się w danym miejscu i danym czasie po coś, nie ma przypadków. Warto zrozumieć, dlaczego jesteś wśród takich ludzi, czego ma cię to nauczyć.

patrz ze spokojem przed siebie. Spokój to zaufanie do tego, co dostajesz, wierz i ufaj, że wszystko będzie takie, jakie powinno być. Nie oglądaj się za siebie – to, co minęło, tego już nie ma. Pomimo mnóstwa różnych głosów dookoła, Ty słuchaj swego serca, ono zawsze mówi prawdę.

oddychaj głęboko, skup swoją uwagę na oddechu. Ze strachu, lęku, niepokoju oddech staje się płytki. Oddychając płytko nie dotleniasz się wystarczająco. Każda komórka twojego ciała potrzebuje tlenu, by być zdrową, by żyć. Głęboki, świadomy oddech to życie. Zacznij żyć!

odkryj drogę do swojego wnętrza. Wycisz się, przestań żyć w biegu, zastanów się, dlaczego wtłoczono cię w schematy, które zaburzają samodzielne myślenie. Nie pojawiłeś się na tym świecie po to, aby być trybikiem w machinie, która napędza konsumpcjonizm.

nie podążaj za tłumem. Podążanie własną ścieżką wymaga odwagi i odpowiedzialności, ale warto, bo cytując Einsteina – „Ten kto podąża za tłumem, nigdy nie dojdzie dalej niż tłum. Ten, kto podąża sam, znajdzie się w miejscu, do którego nikt wcześniej nie dotarł.”

I co najważniejsze – nie popadaj w skrajności – zachowaj dystans i równowagę.

Kiedyś na wykładzie u Marka Tarana usłyszałam piękne słowa i chciałabym się nimi podzielić:
„Do kobiet – twoje życie będzie takie, jak będziesz traktować siebie. Do mężczyzn – twoje życie będzie takie, jak będziesz traktować kobiety”.
Warto zgłębić temat żeńskiej mocy i energii.