O autorce, Beacie Abramczyk, dowiedziałam się już jakiś czas temu, kiedy na blogu Agnieszki Maciąg przeczytałam przepiękną historię https://agnieszkamaciag.pl/prawdziwa-historia-o-dwoch-kobietach-pewnej-ksiazce-i-kilku-cudach/

Beata jest także autorką książki „Hashimoto Droga do uzdrowienia siebie”. Tej książki nie czytałam, ale historia jej powstania jest niesamowita.

Kilka tygodni temu znów natrafiłam na Beatę (z pewnością nie bez przypadku :)) – tym razem Malwina z bloga SatNamLife pisała właśnie o „Twojej mapie odporności”.
Książka zwróciła moją uwagę i ją kupiłam. Pomyślałam, że w dzisiejszych czasach, kiedy odporność jest bardzo ważna, po prostu mi się przyda.

Może przeczytam w niej o czymś, czego jeszcze nie znam?

Temat odporności jest mi bliski, bo już od kilku lat dbam o swoje zdrowie. Wiem, że nikt inny nie zrobi tego lepiej. Korzystam kiedy tylko jest to możliwe z naturalnych metod leczenia, korzystam z pomocy osteopaty i zaufanego fizjoterapeuty. Nie ekscytuję się nowymi lekarstwami chemicznymi. Póki co jestem zdrowa, nie choruję przewlekle, moja rodzina także.

Książka „Twoja mapa odporności” jest pięknie wydana, jest połączeniem poradnika i dziennika motywującego, ale w nienachalny sposób. Na końcu książki czeka miła niespodzianka – mandale do uzupełnienia i afirmacje.
Afirmacje bardzo lubię – korzystam codziennie z kart afirmacyjnych Agnieszki Maciąg.

Atutem tej książki jest sposób, w jaki została napisana – prosty i zrozumiały dla każdego. Nie ma w niej wydumanych stwierdzeń, radykalnych porad w zakresie diety (bo nie wszystko jest dobre dla każdego, mam na myśli, że nie każda dieta sprawdzi się u każdego człowieka, każdy z nas jest inny).  

Jest mowa między innymi o tym, jak ważny jest ruch, sen, są porady jak radzić sobie ze stresem, jak się suplementować i dlaczego warto zadbać o rozwój osobisty.

Może nie znalazłam w książce informacji, o których nie wiedziałam, ale cieszę się, że ją mam, bo będę polecać/pożyczać innym, ponieważ w gronie moich znajomych są osoby, którym z pewnością przyda się ta wiedza.

Wam również polecam – warto mieć taką książkę w domu.