Wpis dostępny także w wersji audio

 

„Jest w tym coś pięknego i przerażającego, kiedy stojąc naprzeciwko rzeczywistości uświadamiamy sobie, że już tu kiedyś byliśmy”

Powyższe słowa pochodzące z pierwszej książki Magdy „Pętla. Narodziny” stały się hasłem przewodnim naszej wystawy.

Ale od początku:
Z Magdą Ojrzyńską poznałyśmy się w 2019 roku, na jednej z grup dla osób blogujących. Pochodzimy z tego samego miasta, więc o spotkanie nie było trudno. Magda była wtedy w trakcie pisania „Pętli”. Miałam przyjemność być beta czytelniczką. Ta książka zachwyciła mnie i trafiła do Książkowych inspiracji na moim blogu – piszę o niej tu

Jest coś między nami, co zdecydowanie nas łączy – choć też się różnimy i tu może sprawdza się prawo fizyki, że przeciwieństwa się przyciągają 🙂
Magda była ze mną, kiedy zaczęłam tworzyć moją fotograficzną markę Takie momenty. Pozowała mi do zdjęć, kiedy budowałam swoje portfolio.
Zdjęcie z sesji z Magdą w ruinach w Chwalimierzu promowało „Pętlę”.

W zeszłym roku od bliskiej mi osoby dostałam starą walizkę – lubię stare rzeczy z duszą, wzięłam ją jako rekwizyt do zdjęć. No ale trzeba było kogoś do tych zdjęć zaprosić. No i padło na Magdę – sesja z walizką odbyła się na stacji kolejowej Wrocław – Brochów. Przeniosłyśmy się w czasie, Magda idealnie weszła w rolę kogoś (nie chcę tu nadawać płci) kto staje naprzeciwko rzeczywistości i uświadamia sobie, że już tu kiedyś był.
Kogoś kto przenika się ze światłem i mrokiem. Na tych zdjęciach nie widzicie Magdy Ojrzyńskiej. A kogo? To już zależy od was…

Któregoś dnia spotkałyśmy się z Magdą na rowerach w lesie, zatrzymałyśmy się, widoki były piękne i nagle spadł na nas ten pomysł – robimy wystawę! Ale nie z samymi zdjęciami, dodamy do tego teksty literackie Magdy. Warto dodać, że po „Pętli” Magda wydała jeszcze „Opowieści Światłem i Mrokiem pisane” oraz „Światłocienie. Liryka prozą”.

Wszechświat miał swój plan na ten pomysł…

Po kilku miesiącach natknęłam się na klatkę schodową neorenesansowej kamienicy we Wrocławiu. Wiedziałam, że chcę tam zabrać kogoś do zdjęć. Pomysłów było kilka – w końcu wybrałam Magdę. Tym razem bez walizki, ale z białą różą.
Ta przestrzeń była tak magiczna, że zdjęcia same się robiły. I znów – światło i mrok, które się przeplatają. Wiedziałyśmy już, że będzie to kontynuacja projektu, który zaczął się kilka miesięcy wcześniej na stacji kolejowej. Połączyłyśmy to i powstała „Pętla czasu”.

Wszechświat miał swój plan…

Dostałyśmy piękną przestrzeń, w której mogłyśmy zaprezentować swoje prace – Piwnica Artystyczna Pod Sowami we Wrocławiu zachwyciła nas swoimi ścianami z cegły. Jesteśmy wdzięczne za to, że twórcy tego miejsca nam zaufali.

No i zaczęły się przygotowania. Ustalenie terminu, wybranie zdjęć, tekstów. Zaprojektowanie plakatu, który promował to wydarzenie. Ogarnięcie social mediów. Zamówienie odbitek, wydruk plakatu, zakup ramek. Zmontowanie filmiku ze zdjęć, który miał być wyświetlany na ścianie za pomocą rzutnika. Wybranie muzyki. Wszystko po kolei, w swoim czasie zaczęło się materializować. Działałyśmy same, podzieliłyśmy role.

Termin 3 czerwca 2023 roku, zdjęć wybrałyśmy 11, do każdego tekst Magdy.

Teksty wykorzystane do wystawy pochodzą z tomiku „Światłocienie”: „Spojrzenia”, „Kakofonia”, „Pragnienie”, „Odbicia”, „Tęsknoty”, „Pasja”, „Konstatacja”, „Wspomnienia”, „Silmukka”, „Echo”.

To, co mogę Wam napisać – wszystko się udało! W dniu wernisażu pojawiły się „drobne” zakłócenia, ale ostatecznie wszystko popłynęło tak jak miało popłynąć.

Wszechświat miał swój plan…

Jaka jest intencja tego projektu? Nie jest to tylko wystawa zdjęć i tekstów literackich. Posłużę się tu słowami Magdy, która pięknie operuje słowem (ja jestem od obrazu):

„Pętla czasu to zatrzymana w czasie opowieść, w której mrok ze światłem się miesza. Celem autorek było stworzenie, wyrażonej słowem i obrazem, przestrzeni do własnych przemyśleń i interpretacji. Zatrzymanie tego, co nieuchwytne. Ukazanie tego, co często nienazwane.
Zawarcie w obszarze czerni i bieli, skrywającego się pomiędzy nimi całego spektrum niewidocznych barw. U podstaw tego projektu leżą, noszone przez każdego z nas, ważne momenty. Targające nami uczucia, często sprzeczne emocje. Tęsknota, wieczne poszukiwanie. Prawda, która nierzadko ukrywa się za zamkniętymi drzwiami. Odwieczna podróż miłosna, w drodze do samych siebie. Istota istnień nas samych.”

 

A teraz nadeszła pora na podziękowania:

Przede wszystkim dziękuję tym, którzy zaszczycili nas swoją obecnością.

Dziękuję moim znajomym, którzy zrobili wszystko, aby być ze mną w tym ważnym dniu. Niektórzy jechali z daleka, aby być choć na chwilę. To dla mnie tak ważne i wzruszające. Wiem, że byli też tacy, którzy z różnych powodów osobiście nie byli, ale napisali i wspierali mnie myślami – im też dziękuję.

Dziękuję mojemu Mężowi za odwieczne wsparcie w moich działaniach i akceptację tego, co robię. Był ze mną w tym dniu, co jest dla mnie bardzo ważne.

Dziękuję mojej Córce za kulinarną niespodziankę, którą przygotowała w domu – jak wróciłam późnym wieczorem do domu czekały na mnie placuszki i kartka w kształcie serca z miłym słowem.

Dziękuję Piwnicy Artystycznej Pod Sowami we Wrocławiu, która udostępniła nam swoją przestrzeń.

Dziękuję Magdzie za wspólny projekt, piękne słowa te napisane i te powiedziane na scenie.

Dziękuję sobie, że wyszłam z ram, ze strefy komfortu i podążam swoją ścieżką.

 

 

krótki filmik z wystawy https://fb.watch/lcgz-PV6-h/