Wpis dostępny także w wersji audio
Nie będą to plany czy podsumowania poprzedniego roku – to owoc tego, co zebrałam przez ostatnie kilka lat.
Moje zdanie na trend podsumowań znacie 😉 a jak nie znacie to odpowiem krótko – nie podążam za trendami. Zresztą na temat trendów pisałam na blogu tu
Zatem z czym wchodzę w 2025 rok?
Moje przemyślenia i wnioski dotyczą działalności blogowej, działalności fotograficznej i życia osobistego.
Działalność blogowa
Nigdy nie wywierałam na sobie presji, że wpisy muszą być regularne, że muszę coś napisać każdego miesiąca. Nie wspomnę o absurdalnych dla mnie poradach pt. raz w tygodniu wpis. Nieważne o czym, ale żeby był. To odrzuciłam już na samym początku prowadzenia bloga. Natomiast trzymałam się ustalonej przez siebie zasady: każdego miesiąca pojawiał się wpis z cyklu „Życiem pisane i „Książkowe inspiracje”.
Do tekstów zawsze podchodziłam i podchodzę w następujący sposób – nie piszę na siłę, nie szukam na siłę tematów, piszę to, co czuję, co w danym momencie mnie cieszy, nurtuje czy irytuje. Do Książkowych inspiracji trafiają książki, które według mnie warte są przeczytania. Ostatnio miałam w swoich rękach książki w moim odczuciu przeciętne.
Już od jakiegoś czasu nie ma na moim blogu co miesiąc wpisu, tak się po prostu złożyło, wpis pojawia się wtedy, kiedy w moim życiu, w mojej głowie pojawi się temat, na który mam ochotę się wypowiedzieć.
Mojego bloga traktuję z miłością, jest moim pamiętnikiem, częścią mojego życia. Nie założyłam go po to, aby zarabiać, osiągać sukcesy w internecie. I choć czasem nie mam od was bezpośredniego odzewu, to wiem, że czytacie, słuchacie. Może jest to garstka osób, ale jest.
Działalność fotograficzna
Nie ma co ukrywać, że działalność fotograficzna pochłania większą część mojego życia, na niej zarabiam i w tej dziedzinie chcę się rozwijać.
Pod koniec roku 2024 podjęłam decyzję o płatnej subskrypcji programu do obróbki Photoshop, do tej pory pracowałam na innym programie, który w zupełności zaspokajał moje potrzeby, przede wszystkim jest dla mnie intuicyjny.
Do Photoshopa miałam w swoim życiu kilka podejść – ale nie jest on dla mnie intuicyjny, mam wrażenie, że jest to program dla osób o ścisłym umyśle do których nie należę 🙂
Będąc w fotograficznym środowisku wszędzie słyszałam tylko o Photoshopie, każdy fotograf z którym miałam do czynienia pracuje na tym programie. Ale nie to mnie zmotywowało, że wszyscy to ja też. Przede wszystkim inne możliwości, których nie mam przy dotychczasowym programie.
No więc uczę się tego Photoshopa, nie jest łatwo, ale przecież nie mogę stać w miejscu. Długa droga przede mną, ale nie nakładam na siebie żadnej presji również w tym temacie.
Mantra „To nie jest takie proste” już dawno wyleciała z mojej głowy, choć słyszałam i powtarzałam ją przez większość życia.
Na Black Friday zamiast ciuchów czy innych pierdół zakupiłam kursy obsługi programów do obróbki zdjęć oraz presety, które w kilka sekund zmieniają klimat zdjęć.
Na początku 2025 roku przystąpiłam do grupy mentoringowej dla fotografów – płatnej. Prowadzi ją fotografka, której warsztat pracy obserwuję od dawna, miałam okazję poznać ją osobiście, uczestniczyłam w jednym z jej warsztatów. Szczerze mam już dość darmowych szkoleń, które niewiele wnosiły w mój rozwój. Priorytetem są dla mnie w tej chwili inwestycje finansowe, które wkładam w działalność fotograficzną, wszystkie inne wydatki zeszły na razie na dalszy plan. Nigdy nie szastałam bezmyślnie pieniędzmi, ale teraz jeszcze bardziej się temu przyglądam i jestem w stanie zrezygnować z kolejnej mało znaczącej dla mojego życia przyjemności na rzecz wartości, które pomogą mi być lepszą w fotografii.
Życie osobiste
No to czas na przemyślenia dotyczące życia osobistego oczywiście bez szczegółów.
Będzie ogólnie.
Przede wszystkim nie mam oczekiwań.
Przestałam projektować czyjeś zachowania etc. Jeśli coś wydarza się nie po mojej myśli to wiem, że jest po coś. Oczywiście, że czasem jest mi przykro, ale idę do przodu.
To także dotyczy relacji, które po prostu się rozpadły albo są w stanie rozkładu.
Niektóre pożegnałam z ciężkim sercem.
Nie mam oczekiwań wobec wszystkich – i niezależnie czy to bardzo bliska mi osoba, rodzina czy ktoś znajomy.
Koniec z przypodobaniem się, koniec za bieganiem za kimś, żeby mieć akceptację.
Jeśli ktoś mnie wykorzystuje, sprawia, że czuję się źle albo urywam kontakt albo mocno go ograniczam. I tu przede wszystkim chodzi mi o relacje rodzinne. I nie ma, że mama, że brat, siostra czy ciocia.
Wiem, jest trudno, bo mamy w sobie te przekonania, że rodzina jest najważniejsza i cokolwiek by się działo mamy w tym tkwić. Ale często te relacje są toksyczne. A nikt nie ma prawa naruszać dobra innych.
Napatrzyłam się w swoim życiu na tyle sytuacji, gdzie ludzie cierpieli, bo przecież nie odwrócą się od rodziców czy rodzeństwa. Uważam, że nie ma na to akceptacji.
Wiem, mocne słowa, wiem, że nie każdy je zrozumie, wiem, że swoim podejściem narażę się na ostracyzm. Trudno.
Ale wiem też, że ja jestem najważniejsza. I nie ma to nic wspólnego z egoizmem.
Dla mnie znaczenie ma kto jakim jest człowiekiem, nie, że jest to matka, ojciec, siostra, brat, ciocia, wujek. Tylko to JAKIM JEST CZŁOWIEKIEM.
I tu nasuwa mi się myśl „a może to jest jeden z powodów popularnej dziś depresji?” Stawianie siebie na drugim albo czasem na ostatnim miejscu? Stawianie czyichś potrzeb na pierwszym miejscu?
Wszystko co mam, nie spadło mi z przysłowiowego nieba, choć niektórzy tak twierdzą.
To nie jest tak, że nic nie robiłam i to dostałam. Podjęłam ważne, czasem trudne decyzje. Zrezygnowałam z czegoś. Nie ukrywam, że gdzieś z tyłu głowy wiszą myśli odnośnie konsekwencji podjętych decyzji – „a co będzie gdy…”
Ale podjęłam je z pełną odpowiedzialnością i przekonaniem, że są dla mnie dobre.
Wiem, że nic nie jest nam dane na zawsze, dlatego codziennie jestem wdzięczna za to, w jakim jestem miejscu.
To jest zbiór moich doświadczeń z ostatnich lat, miesięcy. Ten proces cały czas trwa, cały czas życie stawia przede mną wyzwania. Wiem, że jeszcze wiele przede mną. Przyjmuję to z pełną akceptacją.
Pasjonatka świadomego życia i dobrej książki. Menedżer domu, lubi pisać o tym, co przynosi życie i fotografuje uciekające chwile. Relaksuje się na rowerze i na łonie natury.
Brak komentarzy