Wpis dostępny także w wersji audio.
– Chodź przebiegniemy, zaraz będzie czerwone światło – złapał Łucję za rękę i przebiegli szybko przez ulicę. Nie puścił jej ręki, szli już tak razem, jak para. To był pierwszy gest z jego strony, że chce z nią być.
Poznali się kilka tygodni wcześniej na imprezie urodzinowej u koleżanki. Łucja nie była z nikim związana, przyszła sama, on także. Zawsze była zachowawcza, starannie dobierała towarzystwo. Z zewnątrz robiła wrażenie niedostępnej, wręcz zadufanej w sobie. Tak była odbierana przez obcych, ludzie, którzy znali ją bliżej wiedzieli, że była osobą dobrą, wrażliwą i empatyczną. Łucja przywiązywała się do ludzi i miejsc. Nie lubiła zmian, każda zmiana wywoływała w niej niechęć i bunt. Z czasem zaczęła dostrzegać, że męczy ją takie podejście do sprawy i utrudnia jej to życie. Wówczas była za mało świadoma, aby to zmienić.
To nie była miłość od pierwszego wejrzenia.
Uczucie narastało stopniowo, był jej pierwszym chłopakiem, starszym o dwa lata. Ona miała siedemnaście lat. Zaimponował jej swoją wrażliwością, zaradnością, miał pasję – góry, lubił jeździć na rowerze. Łucja była romantyczką, dlatego urzekł ją tym, że pisał listy.
– Nie rozumiem, mieszkacie tak blisko siebie i listy do Ciebie pisze – komentował jej ojciec wyciągając kolejny list ze skrzynki.
Ona czytała je po kilka razy, pamiętała każde słowo i wąchała te napisane na pachnącej papeterii. Często ją zaskakiwał – nieoczekiwanie stawał w drzwiach po nieobecności spowodowanej wyjazdem, przychodził z psem pod szkołę, kiedyś w zimie wydeptał na śniegu jej imię, aby mogła to zobaczyć z szóstego piętra bloku, w którym mieszkała. Mieli mnóstwo wspólnych zdjęć, lubił je robić i niektóre sam wywoływał. Wszystko było nowe i pierwsze. Zabierał ją na górskie wycieczki, długie spacery, wyjechali razem na wakacje nad morze pod namiot. Łucja, kiedy była zakochana oddawała całą swą duszę, nie potrafiła kochać „na pół gwizdka”.
Kiedy ją całował i odkrywał jej kobiecość w oczach miała łzy wzruszenia.
– Nie mogę pojąć, jak mógł Cię zostawić, pamiętam jak na urodziny podarował Ci ten piękny domek z zapałek – mówiła do niej koleżanka po tym jak się rozstali.
– Ja nie pozwoliłabym mu odejść – twierdziła inna.
– I co, zatrzymałabyś go na siłę? – zapytała Łucja.
Miała w głowie cały czas sytuację, jak przyszedł do niej ten ostatni raz i ledwo wydusił z siebie, że w jego życiu jest inna.
Zawalił się dla niej świat. Dosłownie.
Nie mogła pojąć, że zostawił ją po ponad roku bycia razem. Szukała winy w sobie, roztrząsała to, wracała do przeszłości, widziała tę inną przy jego boku. Przyszłość dla niej nie istniała. Wyobrażała sobie, że on do niej wraca. Setki razy czytała jego słowa, oglądała zdjęcia. W rozpamiętywaniu przeszłości była naprawdę dobra. Wracała ciągle do tego co było, nie potrafiła skupić się na teraźniejszości, na tym co będzie. W końcu jednak postanowiła spakować listy, zdjęcia, prezenty od niego do pudełka. Obiecywała sobie, że nie będzie go otwierać. Niestety mijało kilka dni i znowu rozgrzebywała ranę przeglądając zawartość pudełka.
Z czasem coraz rzadziej.
Kiedy pewnego popołudnia spacerowała po parku, na ścieżce, wśród liści zobaczyła kasztany. Przypomniała sobie, że kasztan jest w pudełku do którego postanowiła już nie zaglądać. Pamiętała, że wzięła go kiedyś na pamiątkę ich wspólnego spaceru. Ten kasztan z pudełka był naznaczony czasem – suchy i pomarszczony – jak uczucie, które minęło bezpowrotnie. Zrozumiała, że zawsze będzie miała to w swoim sercu, gdzieś na dnie, ale będzie. Jednak nie może to zdominować jej życia. Wzięła kasztana ze ścieżki, który był twardy i świeży.
„Czas otworzyć się na nowe uczucie”
– powiedziała do siebie chowając go do kieszeni. Poczuła, że coś uwiera ją w tej kieszeni. To była zapałka – brakujący element w płocie okalającym domek z zapałek – model domu, w którym mieli zamieszkać gdzieś w górach.
Pasjonatka świadomego życia i dobrej książki. Menedżer domu, lubi pisać o tym, co przynosi życie i fotografuje uciekające chwile. Relaksuje się na rowerze i na łonie natury.
Wow, wciągnęło mnie ???????????? Kiedy kolejne części? Będzie cała powieść? ❤️????
Będą 🙂 o powieści nie myślałam, ale nie mówię NIE 🙂
czekam na ciag dalszy, Moniko, bo poczatek brzmi bardzo ciekawie. Gratulacje!!
Wszystkie historie milosne maja magie w sobie. Pozdrawiam
Będzie ciąg dalszy „Czasu Łucji” 🙂
Czekam na więcej ????
Łucja pojawi się raz na jakiś czas 🙂